Szycie staje się bardzo modne. I bardzo dobrze!
Nigdy jakoś szczególnie nie lubiłam szyć. Moja mama miała starego Łucznika (któż go nie miał w tamtych czasach), który czasem zrywał nitkę, przepuszczał…Zniechęciłam się i byłam przekonana, że krawcowa ze mnie żadna. Teraz też nie udaję super eksperta, ale uszyć to i owo potrafię. Po ładnych paru latach dostałam od cioci Krysi maszynę, także starego Łucznika. I tu zaczęła się inna bajka…

Maszyna miała tylko jeden ścieg, stębnówkę. Ale chodziła elegancko. Nie zrywała, nie pętliła, ścieg był równy…i od tego momentu poszło…Najpierw drobne proste rzeczy, obszywanie zasłon, uszycie poszewki, później odkryłam filc…i mogłabym tak długo wymieniać ale byłoby to nudne więc nie pociągnę tego wątku 😉 O ubraniach nawet nie śniłam, ale o tym opowiem Wam przy okazji…;)

Ale dlaczego piszę o mojej drodze do szycia? Bo jeśli jesteś na etapie marzeń o szyciu, masz wielką ochotę nauczyć się szyć, lub jesteś umówiona z koleżanką na lekcję szycia, to chciałam Ci powiedzieć abyś siadł/a do sprawnej maszyny, której nic nie brakuje, nie pętli, nie przepuszcza ściegu itp., bo właśnie ten fakt w dużej mierze zadecyduje o tym czy pokochasz czy znienawidzisz szycie!

Dziś jeszcze nie wyciągniesz maszyny. Przed każdym biegiem, trzeba bowiem zrobić rozgrzewkę…dziś pokażę Ci jak zrobić bluzkę dosłownie w 5 minut. Nie używając maszyny do szycia. Przyznaj sama droga Kredko, że efekt końcowy jest niczego sobie? 😉

Potrzebne materiały:
– ściągacz bawełniany o drobnym splocie;
– nożyczki.
Tak, tylko tyle 🙂

Wykonanie:
Wytnij dwa otwory, które będą rękawami. I GOTOWE 🙂

I jak spróbujesz?